piątek, 10 lutego 2017

To już prawie dwa lata.

Jeszcze moment.

Jeszcze tylko chwila i miną dwa lata od dnia, w którym przytuliłam go po raz pierwszy.


Pamiętam jak bardzo bałam się porodu i późniejszego macierzyństwa - tego, czy będę umiała go ubrać, wykąpać, obciąć te małe paznokietki, czy poradzę sobie z płaczem, który może oznaczać wszystko, bo przecież mały nie powie, co jest nie tak.

Była jeszcze jedna rzecz, której przeraźliwie się obawiałam - powrót do pracy, a co się z tym wiąże oddanie K. do żlobka.

W sumie taka kolej rzeczy, ale, czy nie przeraża to każdej z nas?
Ten moment, w którym po roku czasu, po 365 dniach spędzonych wspólnie praktycznie bez przerwy, musimy oddać nasz największy Skarb w obce ręce?

Pierwsze dni żłobka obydwoje przeżywaliśmy bardzo ciężko, płakałam i ja i K. Pamiętam, że miałam wtedy ochotę rzucić wszystko i zostać z nim w domu - na co oczywiście pozwolić sobie nie mogłam.

Po miesiącu było już łatwiej, ja przyzwyczaiłam się do tego, że znów muszę spędzać 8 godzin w biurze, a mały pokochał żlobek, a przede wszystkim towarzystwo innych dzieci.

A dziś? Dziś jest to już naszą codziennością.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Torba do szpitala - co spakować na porodówkę?

"Co spakować na poród do szpitala?" - to jedno z pytań, które przyszłe mamusie lubią najbardziej. Chyba każda z nas zastanawia sie, czy aby na pewno do torby włożyła juz wszystko, czego bedzie potrzebować. Nieważne ile spakujemy, pewnie i tak w szpitalu 'czegos' nam zabraknie :)

Na stronie internetowej szpitala, w którym decydujemy sie rodzic, zazwyczaj mozemy znalezc listę rzeczy, które powinnysmy ze sobą zabrać. Niestety, jest to lista dosc ogólna, wiec warto ja troche 'rozszerzyć'.

Co więc spakować?


Torba mamy:

- podkłady poporodowe - mialam cała paczkę, wróciła ze mna do domu. W szpitalu, w którym rodziłam, podkłady były ogólnodostępne. Tak naprawde używałam ich przez pierwszy 1, no moze 2 śni, pozniej zamieniłam je na "superchłonne" podpaski - duzo wygodniejsze!

- paczka dużych, superchlonnych podpasek - jak wyżej.

- majtki siateczkowe/bawełniane poporodowe (n.p. Canpol) - mnie osobiście bardziej podpasowaly te bawełniane. Używałam ich tez po powrocie do domu.

- koszule nocne - warto wziąć przynajmniej ze 2 (szczególnie jesli porod ma sie zakończyć cesarskim cięciem)

- szlafrok - ja osobiście nie używałam go prawie w ogóle, inne mamusie wręcz przeciwnie. Dobrze mieć cos, co mozemy na siebie narzucić.

- stanik do karmienia

- wkładki laktacyjne - ja osobiście pokochałam te firmy Avent - sa niestety dosc drogie, ale naprawde świetne!

- szampon, płyn do kąpieli, płyn do higieny intymnej - ja wybrałam Białego Jelenia.

- suchy szampon - bywa naprawde pomocny :)

- przybory toaletowe, kosmetyki - ręczniki, szczoteczka do zębów

- małe lusterko - w wielu szpitalach luster brak

- kapcie i klapki pod prysznic,

- rolka ręczników papierowych

- mokre chusteczki

- woda z 'dziubkiem' - najlepiej nie jedna

- cos do jedzenia - biszkopty, herbatniki, jakiś owoc

- Dokumenty! : dowód osobisty, karta ciazy, wyniki badań (grupa krwi, aktualna morfologia, mocz, HBS, Wzw B, OWA)


Torba maleństwa:

- rożek - naprawde sie przydaje!

- pampersy/jednorazowe pieluchy '0' / zerówki - jedna paczka powinna w zupełności wystarczyć

- pieluchy tetrowe - minimum 5-6 sztuk

- łapki niedrapki 2-3 pary

- skarpetki

- 3-4 komplety ubranek - mnie w tamtym okresie najbardziej odpowiadały pajacyki i spiochy rozpinane w kroku - sa zdecydowanie najwygodniejsze. Każda z nas chciałaby, zeby maluszek wyglądał jak najpiękniej, ale uwierzcie, i Wam i dzieciaczkom bedzie duzo łatwiej bez spodenek, koszulek, czy innych pelerynek, na to jeszcze przyjdzie czas.  (Btw wiele szpitali oferuje swoje ubranka i wymaga tylko czegos na wyjście. Warto sprawdzić!)

- czapeczki - 2 - 3 sztuki powinny wystarczyć

- kocyk - miły i ciepły, taki maleństwu spodoba sie najbardziej

- mokre chusteczki - polecałabym wziąć 2 opakowania

- masc przeciw odparzeniom - polecam Linomag

- ewentualnie: smoczek, butelka, ręczniczek - u mnie zbędne




To chyba tyle.. A moze macie jeszcze jakies pomysły? :)




piątek, 29 maja 2015

Wczoraj i dziś.

Jeszcze niedawno zastanawiałam się czy to jego rączka, czy nóżka wypina się tak z mojego brzuszka.

Jeszcze 'kilka dni temu' Kacper miał być Majką, a ja płakałam ze strachu przed porodem.

Jeszcze trzy miesiące temu narzekałam na nadmiar wolnego czasu.


Dzisiaj Mały kończy 8 tygodni, o porodzie nie pamiętam, a czasu i możliwości, żeby zrobić coś dla siebie -BRAK.

Jestem mamą.

Dzisiaj nie wyobrażam sobie dnia bez jego uśmiechu, płaczu, tych uroczych odgłosów, które z siebie wydaje. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go koło mnie nie być. Dzisiaj widzę, że macierzyństwo, to najpiękniejsze, co może spotkać kobietę.